Makijaż Moda Paznokcie Projekt denko

czwartek, 12 września 2013

Jesienna wish lista + mój ulubiony sklep ciuchowy w UK

Jeszcze do niedawna rozglądałam się za jakimiś fajnymi balerinkami, czółenkami - jednym słowem za obuwiem, w którym stopa jest dosyć odkryta mimo wszystko, bo pogada była piękna i letnia. Nagle jednak, dosłownie z dnia na dzień, zrobiło się chłodno i stwierdziłam fakt oczywisty - idzie jesień.

Dla mnie wyznacznikiem jesieni jest moment, kiedy zaczynam "na stałe" nosić moją czarną, skórzaną kurtkę. I słowo stało się ciałem kilka zimnych poranków temu, więc od tego momentu interesują mnie bardziej botki czy kozaki, ogólnie-coś cieplejszego. A trzy pary balerinek, które posiadam, w zupełności mi wystarczą do przyszłej wiosny.

Z pomocą przyszła mi strona internetowa mojego ulubionego sklepu - Matalanu. Dzisiaj byłam przymierzyć rzeczy "na żywo" i stwierdzam, że spokojnie mogłabym tam przepuścić 1/3 pensji. Oto moi faworyci:

1) Buty




 
Bardziej podobają mi się czarne. WIEM, WIEM - wyglądają jak zdrowotne buty mojej babci w opcji "dla super szerokiej stopy", ale na żywo wyglądają pięknie - fajny obcas, fajna, złota sprzączka no i do tego skórzany wierzch. Są całkiem rockowe i w moim stylu. Raczej na pewno je kupię.

2) Kurtka



Bardzo spodobała mi się ta parka, tym bardziej, że wydawała się dosyć dobrze ocieplona. Niestety, w Matalanie mają dziwne rozmiary i najmniejsza "8" była na mnie sporo za duża :(

3) Sweterki











Do wyboru, do koloru! Prawdziwy sweterkowy raj! Moimi faworytami są ostatni, beżowy kardiganek - prawdziwy klasyk, który na modelce wygląda wprost szałowo oraz narzutka - trzecia od góry. Wykonana jest z tak miłego, mięciutkiego materiału, że przez 5 minut nie mogłam odejść od wieszaka, stałam i macałam.
Do tego bogactwo dłuższych swetrów z dziurami, bąblami, przeszywanymi srebrnymi, złotymi nitkami. No każdy by znalazł coś dla siebie.

3) Spódniczki typu skater skirt:





4) Spodnie:



wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony matalan.co.uk





Grubsze legginso-spodnie zapowiadają się obiecująco. Mam dwie pary w nieco innym stylu z Matalana właśnie i bardzo je lubię. No a dresik - cud miód. Nie jestem zwolennikiem chodzenia w dresie dalej niż do najbliższego spożywczaka, ale w domu też trzeba jakoś wyglądać, nie?

Było jeszcze kilka innych rzeczy, lecz wpis zrobiłby się przydługi. Jak widzicie, jestem wielką fanką Matalana i zupełnie za darmo robię im reklamę :) Prawda jest taka, że choć są w Salisbury inne sklepy - Top Shop, całkiem spory New Look, Marks&Spencer czy Next, jakoś w Matalanie odnajduję najwięcej rzeczy w moim stylu.

Znaleźliście coś dla siebie?
Pozdrawiam










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz