Witam w kolejnym poście!
Dzisiaj będzie sporo minirecenzji, ponieważ postanowiłam zrobić post ze zużyciami z ostatnich kilku miesięcy, podczas których robiłam zdjęcia kosmetykom, ale brakowało mi siły woli, by regularnie przedstawiać je na blogu. Także proszę usiąść wygodnie, zaczynamy akcję denko... ;)
|
Zdjęcie zbiorcze zużyć z początku tego roku |
Krem Bambino z tlenkiem cynku - używałam go na noc przez ostatnie kilka miesięcy. Cena niewielka - ok.5-6 zł, dostępność powszechna, działanie - CUDNE! Super nawilża, nie przetłuszcza, łagodzi wypryski, podrażnienia, nałożony na wypilingowaną twarz działa jak maseczka nawilżająca. Jest super wydajny, więc może się znudzić. Myślę, że kiedyś na pewno do niego wrócę.
|
Malwa, szampon z czarną rzepą |
Szampon Malwy z czarnej rzepy. Dostępny w Rossmannie za ok. 4zł, pojemność 300ml. Kiedyś był to mój ulubiony szampon, włosy po umyciu były gładkie, świeże i błyszczące. Chyba jednak zbyt często go używałam, bo tę butelkę zużyłam z dużym trudem. Nieprędko do niego wrócę.
|
Nivea, żel pod prysznic |
Żel z firmy Nivea kupiłam w promocji za 9,90/500ml. Jest baaardzo wydajny i przyjemny w użytkowaniu. Zwykły, poprawny żel.
|
mus do ciała Tutti Frutti, krem do twarzy i ciała BeBeauty |
Mus do ciała Tutti Frutti Farmony kupiłam w Naturze w promocji za 9,90/250 ml. Ma PRZECUDOWNY zapach fig i daktyla, który utrzymuje się na skórze i na piżamie. Super leciutka formuła, używanie go to prawdziwa przyjemność. Nawilżenie umiarkowane, ale ten zapach...Słoiczek starczył mi na miesiąc codziennego użytkowania.
Krem do twarzy i ciała z biedronki używałam jako balsam. Widoczny na zdjęciu słoik kosztował ok. 6 zł. Krem dosyć dobrze nawilża, ale średnio się rozprowadza i ma nieciekawy zapach, szczególnie w prównaniu do Farmony. Raczej nie kupię ponownie.
|
żel do twarzy Perfecta Dax Cosmetics |
|
|
|
Żel do twarzy do skóry suchej i normalnej kupiłam w SuperPharmie. Buteleczka o pojemności 150 ml kosztowała ok.13 zł. Muszę przyznać, że żel jest naprawdę świetny. Przede wszystkim - bardzo dobrze zmywa makijaż. Oczyszcza skórę, pozostawia ją odświeżoną. Zdecydowanie poprawia kondycję skóry. Na pewno kupię go ponownie, kiedy tylko uda mi się skończyć żel z Biedronki. Polecam!
|
lakier do włosów Joanna, odżywka Eveline "Paznokcie mocne jak diamenty" |
|
|
Lakier Joanny kupiłam dawno temu, a ponieważ nie używam tego typu produktów codziennie, więc trochę czasu minęło, zanim udało mi się wykończyć to opakowanie. Niestety, nie jest to dobry produkt - słabo utrwala fryzurę. Jego jedyną zaleta jest zaskakująco przyjemny zapach. Nie polecam.
Odżywkę Eveline baardzo polubiłam. Zdecydowanie poprawiła kondycję moich paznokci, ale używałam ją naprawdę regularnie i naprawdę kilka miesięcy. Teraz dla odmiany używam wersji "8 w 1",a le póki co nie sprawuje się tak dobrze, jak jej poprzedniczka. Zdecydowanie polecam, chociażby dlatego, że kilka jej warstw tworzy na paznokciach cudowny efekt frencza.
A teraz kilka zużyć nie tak dawnych...
|
podkład Catrice Photo Finish |
Podkład z Catrice bardzo polubiłam. Jest świetny na zimę - gęsty, dobrze kryje, długo utrzymuje się na twarzy. Niestety, nie udało mi się go zużyć do ostatniej kropli, gdyż pompka nie sięgała do dna słoiczka i ciężko było go później wydostać.
|
peeling czekoladowy Isana |
Swego czasu widziałam ten peeling na większości blogów. Powiem krótko - szału nie ma. Słabo zdzierał, ciężko go było otworzyć i wycisnąć, słaba wydajność.
|
żel do twarzy BeBeauty, żel pod prysznic - oba biedra |
|
|
Pierwsze opakowanie żelu do twarzy wydało mi się super. Teraz, gdy próbuję wykończyć drugie, mój zapał zdecydowanie osłabł. Żel nie radzi sobie z makijażem - efekt pandy gwarantowany. Słabo oczyszcza i w ogóle jest jakiś dziwny. Na plus mogę zaznaczyć, że nie ściaga skóry, nawet tej suchej.
Żel pod prysznic kupiony za zabójcze 2,99 spisywał się całkiem nieźle. Ładnie pachnie mlekiem i miodem, pieni się, oczyszcza skórę. Jest dosyć wodnisty, więc może być niewydajny, bo łatwo wylać go za dużo. W razie kryzysu finansowego można po niego sięgnąć.
Ufff...To by było na tyle projektu denko. Mam nadzieję, że ktoś przebrnął do końca tego maratonu.
Pozdrawiam,
Kasia