Makijaż Moda Paznokcie Projekt denko

niedziela, 18 grudnia 2011

Najtrudniejszy pierwszy krok ...

Moja współblogowiczka już na dobre rozgościła się na naszym blogu, więc postanowiłam się zmobilizować i napisać coś, by nie zostawać w tyle :)

Bardzo długo zastanawiałam się, o czym ma być mój pierwszy post. Z racji jego ważności chciałam napisać o czymś naprawdę wyjątkowym i niezastąpionym w moim codziennym makijażu. I wymyśliłam.

Postanowiłam pokazać wam moje ulubione pędzle.

1. Pędzel do bronzera Ecotools

Po prostu idealny. Moim zdaniem powinien znaleźć się w każdej kobiecej kosmetyczce. Niezależnie od tego czy jest to wprawiona makijażystka, czy dziewczyna dopiero zaczynająca swą przygodę z makijażem. Bardzo dokładnie rozprowadza bronzer, nie robiąc przy tym plam. Ja zgodnie z jego przeznaczeniem używam go do bronzera, ale dużą jego zaletą jest to, że spokojnie może zastąpić też pędzel do pudru czy do różu. Poza tym uwielbiam jego kształt. Krótka, bambusowa raczka, która idealnie leży w dłoni i miękkie syntetyczne włosie, które na pewno nikogo nie uczuli. Ponadto, do produkcji pędzli tej firmy użyto materiałów naturalnych i pozyskiwanych drogą recyclingu.

2. Pędzel do eyelinera Inglot n. 30T

Namalowanie kreski tym pędzlem jest banalnie proste. Niezależnie od tego czy malujemy siebie czy kogoś innego kreska zawsze wychodzi idealna. Pędzel jest doskonale wyprofilowany, co sprawia, że manewrowanie nim jest niezwykle łatwe, czy to w kąciku oka czy przy wyciąganiu kreski na zewnątrz.

3. Pędzel do cieni Maestro nr. 320 r. 12



To duży, języczkowy pędzel, który idealnie sprawdza się w sytuacjach, kiedy chcemy szybko nałożyć cień na całą powiekę. Ja używam go zwykle do nakładania jasnych cieni bazowych. 1, 2, 3 i mamy nałożony cień. Przydatny zwłaszcza rano, kiedy nie ma czasu na wykonanie precyzyjnego, wyszukanego makijażu.

4. Pędzel do cieni nr. 410 r. 8

Mój faworyt, jeśli chodzi o konturowanie oka. Możemy nim wyczarować naprawdę świetny makijaż. Wyprofilować powiekę, przyciemnić zewnętrzny kącik czy nadać oku głębi. Idealnie wchodzi w załamanie powieki nadając jej odpowiedni kształt. Mam dwa takie pędzle a i tak nie nadążam z ich myciem bo używam ich naprawdę codziennie. Planuję zakup jeszcze jednego

Jedynym, moim zdaniem, minusem pędzli maestro jest ich za długa rączka, która gdy maluję się przy blisko postawionym lustrze obija się o nie i trochę utrudnia manewrowanie. Ale jest to wada, która w porównaniu z jego zaletami jest niewielka.

Pozdrawiam, Paulina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz