Makijaż Moda Paznokcie Projekt denko

niedziela, 4 grudnia 2011

KillyS, Lovely i Eveline - czyli recenzja 3 odżywek do paznokci

W dzisiejszym poście, zgodnie z tym co głosi jego tytuł, chciałabym przedstawić Wam trzy odżywki do paznokci, których używałam w przeciągu ostatnich kilku miesięcy. Oto one:
Lovely serum wzmacniające z wapniem i witaminą C, KillyS Bomba Witaminowa i Eveline Paznokcie Twarde i Lśniące jak Diament. Produkty te są dobrze wszystkim znane, mają wysokie oceny na Wizażu, są szeroko komentowane na różnych forach. Czas, bym i ja wtrąciła swoje trzy grosze w tym temacie.
Od razu muszę zaznaczyć, iż dwie pierwsze odżywki kupiłam i używałam w czasach, kiedy pracowałam w sklepie odzieżowym. Co to oznacza w praktyce? Przede wszystkim to, iż moje dłonie były ciągle w ruchu - kontakt z ubraniami, manekinami, klipsami powodował, że moje paznokcie ciągle się łamały i dramatycznie wręcz rozdwajały. Tak więc nie da się ukryć, iż odżywki miały utrudnione zadanie. I niestety, żadna mu nie podołała.
  • Różowe Lovely nie pomogło moim paznokciom w ogóle. A używałam go naprawdę regularnie przez kilka tygodni. Na plus mogę zaznaczyć niską cenę - mniej niż 10 zł, wydajność oraz fakt, iż nie szkodzi skórkom, a wręcz przeciwnie - jeśli trochę "wyjedziemy" odżywką poza paznokieć nasze skórki na tym zyskają. Być może trzeba zużyć kilka buteleczek tego produktu - ta, którą widzicie na zdjęciu jest pierwszą i jedyną, którą kupiłam. Staram się ją sukcesywnie zużywać właśnie do skórek i do paznokci u stóp.
  • Bomba Witaminowa KillyS - cóż, w tym przypadku mam mieszane uczucia. Do połowy opakowania odżywka spisywała się doskonale. Świetnie wyglądała sama na paznokciach, nadawała im blasku. Położona pod kolorowy lakier przedłużała jego trwałość. Mam wrażenie, że nieco wyrównała płytkę moich paznokci u stóp. Niestety, mniej więcej od połowy opakowania stała się okropna - zaczęły pojawiać się jakieś bąbelki, które uniemożliwiły nałożenie na nią jakiegokolwiek innego lakieru, szybko odpryskiwała. Jest dostępna w Super Pharmie i Tesco za około 13 zł. Miałam dwa opakowania tego produktu i już go raczej nie kupię.
Odżywka Eveline to nowość w mojej kosmetyczce, używam jej od około dwóch, trzech tygodni. Kupiłam w Rossmannie w promocji za niecałe 10zł. Producent pisze, iż jest to "ekstremalnie wzmacniająca odżywka zabezpieczająca słabe paznokcie przed łamaniem, pękaniem i rozdwajaniem". Przed użyciem należy zabezpieczyć skórki oliwką. Produkt nakłada się podobnie do odżywek Nail Teka - przez 3 dni dokładamy kolejne warstwy, zmywamy i zaczynamy od nowa. Zacznę od tego, że problem rozdwojonych paznokci zniknął odkąd zmieniłam pracę. Od dwóch miesięcy nie mam już kontaktu z ubraniami ani niczym podobnym, mogę wręcz powiedzieć, że dłonie służą mi wyłącznie do ozdoby. Pozostał niestety problem łamliwości. I niestety, ale póki co Eveline sobie z nim nie radzi. Jednak nie zamierzam rezygnować z tej odżywki, a to dlatego, że pomalowane nią paznokcie wyglądają PRZEPIĘKNIE. Odżywka daje efekt whitenera, jakby delikatnego frencha - końcówki (jeśli udaje mi się je nieco wyhodować :) ) są wybielone, płytka ma jasnomleczny kolor. Osobiście jestem zachwycona.
To już koniec moich refleksji na temat odżywek, ale zastanawiam się tak ogólnie - co można zrobić, by paznokcie się nie łamały? Nie lubię za bardzo łykania tabletek, jak już to wolę stosować zdrową dietę, tylko czy to pomoże? Sama nie wiem, co robić. Chyba nigdy nie uda mi się utrzymać paznokci dłuższych niż kilka milimetrów.
Pozdrawiam,
Kasia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz