Zobaczmy, ile rzeczy zebrało się tym razem w denkowej torbie...
Hmmm...Uzbierało się całkiem sporo różności - przez pielęgnację aż do kolorówki...Ale po kolei!
Na "+"
- Luksja - żele ( bo jak wiecie, kupiłam 3 w zestawie i właściwie kończę już drugie opakowanie) mają cudny zapach, świetnie się pienią, a ich wydajność jest rozsądna - jeden 250ml żel starcza dla dwóch osób na miesiąc
- Ziaja, naturalne oliwkowe mleczko do ciała - trochę ostatnio zapomniałam o Ziaji, ten balsam przypomniał mi, że wiele ich kosmetyków jest mimo wszystko świetnych! Zdecydowanie polecam - dobrze nawilża, fajnie się wchłania, pachnie oliwkami, a do tego pompka. 400 ml w Rossmannie kosztuje jakoś 10 - 11 zł
- Pinio, szampon i płyn do kąpieli - dziecięcy produkt Biedronkowy, kupiłam jako szampon, ale w niczym nie przypomina on żelu Babydream. W kąpieli daje dużą pianę i przyjemny, malinkowy zapach, ale niestety nie utrzymuje się on zbyt długo. Nieco wysusza. Końcówkę zużyłam jako mydło do rąk. Tani - 500ml butla kosztuje 5 zł.
- Intimea - płyn do higieny intymnej z Biedronki. Generalnie był ok., jedyny mały minus za zapach - jednak wolę wersję niebieską.
- L`oreal Elseve, szampon do włosów przetłuszczających się - czaiłam się na niego długie lata, w końcu kupiłam (250ml za prawie 13 zł!!!!) i okazał się bublem. Dobrze się pieni, przyjemnie pachnie, ale nic ciekawego z włosami nie robi. A już na pewno nie zapobiega przetłuszczaniu ani nie przedłuża efektu świeżości. Ehh, co za rozczarowanie... :)
Jak wiecie, tonik Evy i peelingi Perfecty kocham, recenzję kremu L`oreal też znacie, napiszę tylko kilka słów o kremie tonującym Ziaja nuno.
Mam ten krem już ze 2 lata, wciąż jest ważny, ale postanowiłam go wyrzucić gdyż...TOTALNIE nie sprawdził się przy mojej skórze. Chciałam go używać jako zwykłego kremu tonującego, lecz okazało się to błędem - krem wysuszał moją twarz, źle się rozprowadzał, rolował się. Zostawiał smugi...Próbowałam używać go na różne sposoby, dawałam mu kilka szans, jednak nie jest to kosmetyk dla mnie.
- Lipsmacker Coca-Cola Vanilla - kocham kocham kocham!!! Cudnie pachnie i smakuje, dobrze nawilża usta. Ogólnie bardzo lubię pomadki Lipsmacker i na pewno jeszcze niejedną sobie kupię.
- Lovely, Magic Pen, korektor - korektor kupiłam i zużyłam już jakiś czas temu i muszę przyznać, że był całkiem przyzwoity, jak na cenę 8 zł. Używałam go głównie na sińce pod oczami - moze nie zakrył ich w 100%, ale twarz wyglądała o wiele świeżej. Nie jest ciężki ani tłusty. Opakowanie jest przekręcane w połowie - klikami i odrobina korektora pojawia się na pędzelku. Bardzo praktyczne, nigdy się nie zacięło ani nic.
- błyszczyk Maybelline, róż Miss Sporty, eyeliner Wibo - wyrzucam, bo albo są stare, albo wyschnięte na wiór.
- Garnier Mineral - spisał się całkiem nieźle, ale teraz zdecyduję się na wersję w kulce, bo te w spray`u są niezbyt wydajne
- C-thru Black Diamond - mój ulubiony zapach z tej serii.
To już wszystko, co udało mi się zdenkować. W najbliższych postach pokażę Wam moje najnowsze nabytki, będzie to nie tylko pielęgnacja, ale też kolorówka, także serdecznie zapraszam. W planach mam też recenzję ostrzegawczą produktu, z którym wiązałam ogromne nadzieje, ale niestety - kosmetyk mnie uczulił.
Chciałabym tez zaprezentować Wam zmianę fryzury - a jest ona dość znaczna, bo pierwszy raz w życiu rozjaśniłam nieco włosy, ale samodzielnie nie potrafię zrobić sobie dobrego zdjęcia, a brakuje mi innego fotografa :(
Także zaglądajcie na bloga jak najczęściej! Pozdrawiam! :)
Ooo ładniutkie denko :) Świetne, też mam zamiar kupic tą intimea i najpierw powącham :)
OdpowiedzUsuńZawsze jak jestem w Biedronce to mam ochotę kupić sobie ten płyn do kąpieli dla dzieci
OdpowiedzUsuń