źródło zdjęc - google.pl |
Dziś chciałabym przedstawić Wam moją kolekcję przyborów/ kosmetyków pomocnych przy nadawaniu włosom efektu push-up. Zaczynamy!
Zestaw fryzjerski - czyli duża szczotka i suszarka:
Uwielbiam gdy fryzjer prostuje mi włosy przy użyciu suszarki i szczotki. Tak, tak, to niezdrowe, niszczy włosy...Ale jakie one są piękne - gładkie i pełne objętości. Dużą szczotkę kupiłam w Rossmannie za jakieś 20 zł i muszę przyznać, że przy odrobinie cierpliwości można uzyskać ciekawy efekt. Jednak samodzielne operowanie szczotką i suszarką równocześnie wymaga wprawy, ja sama zniechęcałam się wiele razy. Fajnie jest, gdy suszarka ma taki dłuży "dzióbek" (ten przód, przez który wylatuje powietrze).
Zestaw tradycyjny - czyli grzebyczek do tapirowania i lakier
Co tu dużo mówić, rozwiązanie najprostsze z możliwych - mały, gęsty grzebyczek idealny do tapirowania plus lakier do utrwalenia fryzurki. Minusem tego zabiegu jest krótkotrwałość - na moich włosach trzyma się tylko chwilę. Ale może nie umiem ich dobrze natapirować. No i oczywiście trzeba trafić na dobry lakier, który porządnie utrwali fryzurę. Ten z Tafta nie jest taki najgorszy jak na lakier drogeryjny.
Spray z Welli
Wygodny w użyciu spray, który ma za zadanie nadać włosom objętość trwającą nawet do 2 dni! Spray`em traktujemy wilgotne, umyte włosy i później suszymy je suszarką, najlepiej tak, by zwiększyć efekt objętości, czyli albo z użyciem dużej szczotki, albo po prostu trzymając głowę do dołu.
Z doświadczenia mogę powiedzieć, że te 2 dni to oczywiście duże nadużycie ze strony producenta, ale w sumie spray jest fajny, bo łączy w sobie cechy pianki i lakieru do włosów - naprawdę dobrze utrwala fryzurę. Minusem jest to, że łatwo przesadzić, a wtedy włosy są posklejane, nieprzyjemne.
Koszt tego specyfiku to około 20 zł. Ciężko mi ocenić jego wydajność - mam go ponad rok i zostało mi 3/4 preparatu, ale nie używałam go od dobrych kilku miesięcy.
Kolejny produkt to Puder got2b
Biały proszek ma za zadanie nadać naszym włosom nadzwyczajną objętość. Cóż...mam mieszane uczucia jeśli chodzi o ten produkt. Przede wszystkim - nadaje się tylko na jakieś wyjścia, ponieważ dnia następnego włosy sa tak tłuste i nieprzyjemne w dotyku, że bezwzględnie należy je umyć. A co do działania - owszem, niekiedy udaje mi się fajnie unieść włosy, ale np. następnego dnia, mimo że robię wszystko tak jak zawsze efekt jest opłakany. Zdecydowanie trzeba wypracować własną instrukcję obsługi tego pudru. Na plus zaznaczam, że jest bardzo wydajny - wystarczy odrobina, by unieść włosy.
A na koniec - tradycyjna pianka
Obecnie używam pianki Taft Glam Look. Bardzo ładnie pachnie - to po pierwsze. A poza tym..jest zwyczajną pianką - jak nałoży się jej za dużo oczywiście skleja włosy. Ostatnio skróciłam swoje włosy o dobrych 10 cm i zauważyłam, że jak użyję pianki, a później je wyprostuję to fryzura trzyma się dwa dni i co więcej - włosy są w miarę świeże. Na razie mój produkt nr 1 :)
A jak Wy osiągacie efekt push up?
Z moje strony to tyle, dodam tylko, że recenzja spray`u Toni & Guy widocznego na ostatnim zdjęciu pojawi się w osobnym poście.
Pozdrawiam,
Kasia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz