Najbardziej jednak męczy mnie od kilku dni próba organizacji naszej (a głównie mojej) garderoby. Kupuję ostatnio różnego rodzaju wieszaki, które mają mi pomóc w zmniejszeniu liczby rzeczy w komodzie. Przydałby mi się też jakieś organizery na bieliznę, skarpetki - tego przybyło mi ostatnio najwięcej. I chociaż staram się unikać gromadzenia/kupowania rzeczy, w których nie chodzę, udało mi się przygotować sporą torbę swetrów, które zamierzam oddać niedługo do charity shopu. Ale to i tak za mało, nie da się ukryć, że po prostu brakuje nam....szafy z prawdziwego zdarzenia! Choć z drugiej strony - i tak nie mielibyśmy jej gdzie postawić... Jeżeli uda mi się kupić kilka mniejszych bądź większych drobiazgów, które chodzą mi po głowie, to może przygotuję post o organizacji garderoby w małym pokoju.
Tymczasem dziś nie o dekorowaniu wnętrz, lecz o kosmetykach!
Skończyły mi się chusteczki do demakijażu i przez trzy dni nie miałam jak zmyć tuszu - ratowałam się żelem i tonikiem. Jakoś tak pracowałam, że drogerie były zamknięte, gdy wracałam z pracy.
W końcu wybrałam się do Bootsa i nadrobiłam braki.
Zdjęcie zbiorcze:
W Bootsie na większość kosmetyków do pielęgnacji była promocja "3 za 2", wiec skusiłam się na:
* odżywka w spray L`Oreal Elvive Full Restore - podobno tak lekka, że można ją nawet stosować na suche włosy, żeby, uwaga, dodać im życia! :))) Farsa nad farsami, ale zwykłe odżywki obciążają moje włosy jeszcze bardziej, więc to było "mniejsze zło"
* dwufazowy płyn i chusteczki do demakijażu Boots, marka własna Botanics - chusteczki bardzo lubię, płyn jest nowością - na razie spisuje się dobrze
W Lidlu jakiś czas temu nabyłam niskim kosztem 2,50 f:
* chusteczki do demakijażu - już w użyciu, nie nadają się do oczu. Dosyć szybko podeschły po otwarciu i słabo radzą sobie z demakijażem, ale lubię miłe uczucie odświeżenia, jakie zostawiają. To chyba efekt "tea tree"
* szampon z olejkiem arganowym, na pewno nie będzie to szampon na co dzień - zbyt obciąża mi włosy, dla zainteresowanych skład:
I na koniec, znowu coś dla włosów:
W końcu skusiłam się na Aussie, szampon oczyszczający, dodający objętość, do codziennego mycia - no zobaczymy, czy te obietnice zostaną spełnione. Na szczęście została mi już tylko końcówka Glisskurra, także na dniach zabieram się za Aussie.
Jak podobają Wam się moje nowości? Coś wpadło Wam w oko, czegoś używacie same?
Pozdrawiam i życzę udanego weekendu - mój spędzę niestety w pracy :)
Żadnej z tych nowości jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńja najbardziej nie mogę się doczekać aż użyję szampon Aussie. Ciekawe, czy jest rzeczywiście taki dobry, jak go nachalnie reklamują :)
Usuń