Mimo że wszystkie takie pomysły dodaję do zakładek, to często o nich zapominam, a później ciężko je odnaleźć z długiej listy stron, na które "koniecznie" muszę wejść. Stąd pomysł posta, w którym zbiorę te zabiegi, które mnie szczególnie zaciekawiły, podam również blogi, na których o nich wyczytałam. No to zaczynamy!
Świetny domowy sposób na oczyszczanie porów z nieznośnych zaskórników znalazłam na blogu Aliny.
Do przygotowania mikstury potrzebujemy Olejku Pichotowego oraz nafty lub petroleum. Wszystkie te składniki znajdziemy bez problemu w większości aptek. Specyfik stosujemy jak tonik - codziennie przemywamy zanieczyszczone miejsca. Podobno na początku stosowania wacik jest niemal czarny!
Nie będę przytaczać szczegółow - wszystko znajdziecie świetnie opisane na stronie Aliny. Nic tylko biec do apteki!
źródło zdjęć - google grafika |
Ciekawy sposób na przedłużenie trwałości cieni odnalazłam niedawno podczas przeglądania bloga Idalii.
Podobnie, jak w poprzednim punkcie, potrzebujemy jedynie niedrogiej gliceryny, wody mineralnej oraz butelki z kroplomierzem, by precyzyjnie odmierzyć miksturę. Specyfik przedłuża i podbija kolor zarówno prasowanych, jak i sypkich cieni. Po więcej szczegółów odsyłam do bloga Idalii. Na pewno wypróbuję ten sposób!
Zdecydowanie najwięcej ciekawych pomysłów znalazłam w temacie pielęgnacji i stylizacji włosów. Nie da się ukryć, że nurt włosomaniactwa jest silnie rozwinięty w naszym kraju. I bardzo dobrze, i niech rośnie w siłę, tak jak i nasze śliczne włoski :) Tymczasem oto, co wyłuskałam dla siebie z tego ogromu wiedzy...
1) Laminowanie włosów
Informacje na temat tego zabiegu znajdziecie na naprawdę wielu, wielu blogach. Ja przytoczę post Anwen ,
ponieważ w sprawach włosowych najczęściej korzystam z jej porad. Żelatyna już od dawna kupiona, pozostaje tylko zakasać rękawy i zabrać się do zabiegu :) A Wy próbowałyście tego sposobu?
2) Loki na chusteczkach nawilżanych
Znów, po raz pierwszy widziałam to u Anwen (blogerka zadowolona z efektu) oraz u Try to Keep Beauties
(blogerka mniej zadowolona z efektów).
Muszę przyznać, że ten sposób już wypróbowałam, ale niestety nie udało mi się zrobić dobrych zdjęć, by dokładnie przedstawić Wam efekty, które moim zdaniem....były co najmniej ciekawe. Także taka notka jeszcze na pewno pojawi się na blogu.
3) Maseczka/ Żel z siemienia lnianego
Kolejny raz posłużę się bogactwem wiedzy Anwen, mam nadzieję, że nie pogniewa się za tę małą reklamę.
Multum przepisów na siemię lniane -> http://www.anwen.pl/2012/02/lniane-spa.html
google grafika |
Mnie interesuje szczególnie kwestia żelu - widziałam na wielu blogach, że fajnie wydobywa i podkreśla loki. Moje włosy kiedyś się kręciły, może siemię przywróci im tę zdolność?
To by było w sumie wszystko, co na tę chwilę jestem sobie w stanie przypomnieć. Jak wynajdę jeszcze jakiś hit to dam znać :)
A czy znacie i lubicie domowe mikstury?
Pozdrawiam,