Makijaż Moda Paznokcie Projekt denko

czwartek, 12 grudnia 2013

Powiew świeżości - czyli co nowego w mojej szafie

Hej ho!

Zapraszam dla odmiany na post odzieżowy. Pozwoliłam sobie ostatnio na małe zakupy, a gdy przystąpiłam do robienia zdjęć doznałam olśnienia - nie pokazałam Wam kilku rzeczy kupionych w Primarku jakiś czas temu. Czym prędzej nadrabiam zaległości.

Oto moje nowości zebrane do kupy:


Nie wiem dlaczego, ale  widok tego stosika działa na mnie uspokajająco. Choć powinno być odwrotnie - wydałam pieniądze, które mogłam odłożyć na coś bardziej pożytecznego....Na przykład...kolejną parę butów! :)

Na pierwszy ogień niech pójdzie elastyczny jeans:




Proste, bardzo rozciągliwe, niemal jak jegginsy, ale wciąż spodnie. Odcień jeansu oceniłabym na średni.

Sukienka:



 
Odcień - szary melanż. Spódnica typu skater skirt, z tyłu ozdobny zameczek. Rękawek krótki, dekolt spory, ale w ramach dopuszczalnych moralnie norm. Zapowiada się wygodnie.

Bluzka-mgiełka, czyli zakup, bez którego mogłam się obejść:



Jestem w stanie się zgodzić, że na zdjęciach prezentuje się przeciętnie, ale już na ciele - bardzo dobrze. Do tego stwarza dużo możliwości stylizacyjnych. Najprościej - na co dzień noszona do jeansów, na wyjście do spódnicy i obcasów.  Ach, te bluzki mgiełki! :)

Mój ulubiony ostatnio sweterek, Primark:



Bardzo prosty pod względem fasonu sweterek o niesamowitym kolorze. Ogólnie jest to jakiś niebiesko-turkusowy twór, przez dodatek miedzianej nitki mieni się na różne kolory. Osobiście kojarzy mi się ze zbroją. Bardzo mi się podoba w zestawieniu z...

...czarną spódniczką rozkloszowaną:



Tę spódnicę mogłabym nosić codziennie i tylko zmieniać dodatki. Bardzo wygodna i miła w użytku.

I na koniec dwie bluzki z długim rękawem:



Bardzo mi się podoba to, że ma dekolt także z tyłu. Ładnie to wygląda.



Cóż mogę powiedzieć - elastycznych koszulek z długim rękawem nigdy dość. Staram się wprowadzać nieco różnorodności, więc jedna to klasyczny pasiak, ale druga już intensywny fiolet.


Ogólnie jestem z siebie zadowolona - kupiłam kilka fajnych rzeczy, które do siebie pasują, które pasują do innych ubrań z mojej szafy, które mogę nosić do pracy, bo są zarówno wygodne, jak i estetyczne wizualnie.

Przede wszystkim staram się  odświeżyć garderobę. Byłam trochę zaskoczona, gdy ostatnio uświadomiłam sobie, iż sporo moich rzeczy pochodzi jeszcze z czasów, gdy pracowałam w Terranovie, a więc są to ubrania co najmniej kilkuletnie.  Tak więc mam np. sporo par dżinsów i spodni, ale co najmniej trzy nadają się już do kosza. Ostatnio kilka swetrów, wciąż w bardzo dobrym stanie, oddałam na cele charytatywne. Już od jakiegoś czasu staram się robić racjonalne zakupy (wrodzone skąpstwo pomaga :)), jeżeli ubranie leży długo nienoszone, zawsze się go pozbywam - czy to kiedyś na allegro, czy to wśród znajomych. Duże czystki w szafie spowodowała też przeprowadzka do Anglii, gdyż miałam ograniczoną ilość miejsca w bagażu i zabrałam tylko to, co naprawdę lubiłam. Nie powiedziałabym, że tworzę moją garderobę od podstaw - bo podstawy już mam, teraz tylko poszerzam horyzonty, uzupełniam braki.

Uff, rozgadałam się....Napiszcie mi, co myślicie o moich nowościach. Coś wpadło Wam w oko?

Do usłyszenia!
Kasia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz