Makijaż Moda Paznokcie Projekt denko

poniedziałek, 19 listopada 2012

Znalezione na innych blogach - domowe zabiegi, które chciałabym wypróbować

Codziennie przeglądam mnóstwo blogów. W większości są to blogi "urodowe", mam też kilka ulubionych "modowych", artystycznych, life`stylowych...Właściwie to powinnam chyba dodać kilka pozycji do listy, którą widać po prawej stronie w menu, bo zdecydowanie brakuje tam kilku świetnych blogów :) Wracając do tematu - co rusz znajduję u innych blogerek różne ciekawe, domowe sposoby na to, by być piękną.

Mimo że wszystkie takie pomysły dodaję do zakładek, to często o nich zapominam, a później ciężko je odnaleźć z długiej listy stron, na które "koniecznie" muszę wejść. Stąd pomysł posta, w którym zbiorę te zabiegi, które mnie szczególnie zaciekawiły, podam również blogi, na których o nich wyczytałam. No to zaczynamy!



Świetny domowy sposób na oczyszczanie porów z nieznośnych zaskórników znalazłam na blogu Aliny.

Do przygotowania mikstury potrzebujemy Olejku Pichotowego oraz nafty lub petroleum. Wszystkie te składniki znajdziemy bez problemu w większości aptek. Specyfik stosujemy jak tonik - codziennie przemywamy zanieczyszczone miejsca. Podobno na początku stosowania wacik jest niemal czarny! 

Nie będę przytaczać szczegółow - wszystko znajdziecie świetnie opisane na stronie Aliny. Nic tylko biec do apteki!

źródło zdjęć - google grafika
 


Ciekawy sposób na przedłużenie trwałości cieni odnalazłam niedawno podczas przeglądania bloga Idalii.

Podobnie, jak w poprzednim punkcie, potrzebujemy  jedynie niedrogiej gliceryny, wody mineralnej oraz butelki z kroplomierzem, by precyzyjnie odmierzyć miksturę. Specyfik przedłuża i podbija kolor zarówno prasowanych, jak i sypkich cieni. Po więcej szczegółów odsyłam do bloga Idalii. Na pewno wypróbuję ten sposób!




Zdecydowanie najwięcej ciekawych pomysłów znalazłam w temacie pielęgnacji i stylizacji włosów. Nie da się ukryć, że nurt włosomaniactwa jest silnie rozwinięty w naszym kraju. I bardzo dobrze, i niech rośnie w siłę, tak jak i nasze śliczne włoski :) Tymczasem oto, co wyłuskałam dla siebie z tego ogromu wiedzy...

1) Laminowanie włosów

Informacje na temat tego zabiegu znajdziecie na naprawdę wielu, wielu blogach. Ja przytoczę post Anwen ,
ponieważ w sprawach włosowych najczęściej korzystam z jej porad. Żelatyna już od dawna kupiona, pozostaje tylko zakasać rękawy i zabrać się do zabiegu :) A Wy próbowałyście tego sposobu?

2) Loki na chusteczkach nawilżanych

Znów, po raz pierwszy widziałam to u Anwen (blogerka zadowolona z efektu) oraz u Try to Keep Beauties
(blogerka mniej zadowolona z efektów).

Muszę przyznać, że ten sposób już wypróbowałam, ale niestety nie udało mi się zrobić dobrych zdjęć, by dokładnie przedstawić Wam efekty, które moim zdaniem....były co najmniej ciekawe. Także taka notka jeszcze na pewno pojawi się na blogu.

3) Maseczka/ Żel z siemienia lnianego

Kolejny raz posłużę się bogactwem wiedzy Anwen, mam nadzieję, że nie pogniewa się za tę małą reklamę.

Multum przepisów na siemię lniane -> http://www.anwen.pl/2012/02/lniane-spa.html

google grafika


Mnie interesuje szczególnie kwestia żelu - widziałam na wielu blogach, że fajnie wydobywa i podkreśla loki. Moje włosy kiedyś się kręciły, może siemię przywróci im tę zdolność?

To by było w sumie wszystko, co na tę chwilę jestem sobie w stanie przypomnieć. Jak wynajdę jeszcze jakiś hit to dam znać :)

 A czy znacie i lubicie domowe mikstury?

Pozdrawiam,



czwartek, 15 listopada 2012

Recenzja na wesoło - L`oreal Men Expert Hydra Energetic

Mój chłopak jest wielkim fanem naszego bloga. Od jakiegoś czasu proponował mi, że też może przygotować jakiś materiał. Stwierdziłam - czemu nie, zróbmy recenzję twojego kremu do twarzy. I tak oto zrodził się ten post. Ja pytałam, on odpowiadał. Zobaczcie sami, co z tego wyszło :)



Jak oceniasz design opakowania kremu? Podoba Ci się?  

Otwiera się, zamyka się, jak naciśniesz to wypływa. Jest ładne...takie...męskie.

Zanim przejdziemy do działania kremu, muszę zaznaczyć, że mój chłopak używa go co 2-3 dni i tylko na dzień. Krem ma już ładnych kilka miesięcy.

Jak oceniasz działanie kremu? Czy obietnice - redukcja cieni pod oczami i wyostrzonych rysów, walka ze zszarzeniem cery, przywrócenie napięcie skóry twarzy i zapobieganie jej ściągnięciu- zostały spełnione?

Nie zauważyłem zmian. Cienie pod oczami mam.

Czy krem dobrze się wchłania?

Nie. Po użyciu skóra jest śliska, nie wchłania się szybko, długo mokry jestem. Chwilę po nakremowaniu robi się zimno w twarz. Ładnie pachnie. ( moim zdaniem pachnie cudnie, dziewczyny kupujcie go swoim facetom! Ja chodzę i wciąż wącham jego twarz :) Cudo! )

Czy kupiłbyś go ponownie?

Sam z siebie na pewno nie. Ale jak ty mi kupisz, to będę używał :)

 Krem ma miętowy kolorek


   
 Pompka jest rewelacyjna - nigdy się nie zacięła. Czemu w naszych kremach tak rzadko robią pompki?

To by było na tyle naszej recenzji, mam nadzieję, że choć trochę Was rozbawiła. Jak inne zdanie nt kosmetyków mają mężczyźni...To aż nie mieści się w głowie! :)

Pozdrawiam!

środa, 14 listopada 2012

3 prezenty i pielęgnacyjny dylemat :)


Dostałam ostatnio 3 nowe kosmetyki do makijażu. Dwa z nich to prawdziwe klasyki w sferze blogowej.



Puder Synergen z Rossmanna i kredka superSHOCK z Avonu to KWC wielu blogerek, ale ja testować je będę po raz pierwszy :) Już nie mogę się doczekać.
Tusz do rzęs z Essence widzę na oczy po raz pierwszy - jest to wersja wodoodporna - moja pierwsza w życiu! Ponieważ bardzo polubiłam się z Essence Multiaction, myślę więc, że No Limits również mnie nie zawiedzie.




Kredkę użyłam już dwa razy i naprawdę jest rewelacyjna! To najczarniejsza czerń, z jaką się spotkałam, dodatkowo jej aplikacja jest dziecinnie prosta. Moja ulubiona kredka z Miss Sporty może się schować przy tej z Avonu :)


A teraz przyszedł czas na DYLEMAT....Otóż, jak już wspominałam, krem z Evy Natury nie spełnia do końca moich oczekiwań. Mimo że zostało mi jeszcze dobrze ponad połowa słoiczka, zaczęłam szukać następcy. I tu pojawia się dylemat, bo kremów, które chciałabym wypróbować, jest conajmniej kilka...a twarz mam jedną...

 1) Pani Walewska
google.pl grafika

 O tym kremie można przeczytać cuda na Wizażu i nie tylko. Do tego jest stosunkowo tani i łatwo dostepny - widziałam go ostatnio na półce w Rossmannie

2) Avon Solutions


google grafika

Jak wiecie, miałam okazję przetestować próbki tych kremów i zrobiły na mnie fenomenalne wrażenie, szczególnie ta wersja fioletowa. Problem jest taki, że fioletowe kremy przeznaczone są dla cery 30+, a ja jestem dopiero ;) 25+ - czy to naprawdę ma znaczenie? No i boję się trochę, że mogą mnie zatykać po dłuższym czasie używania...

3) Corine de Farme - krem rozświetlający

google grafika

Również dużo pozytywów - czy to na blogach, czy to na wizażu. Problem - dostępność. Z tego, co wiem, można je kupić w Inter Marche, ale akurat do tego sklepu nie za bardzo mi po drodze. Koszt - ok 15 zł.

4) Ava z kwasem hialuronowym
google grafika
Jeden krem z Avy już miałam i był bardzo fajny. Ten zbiera świetne oceny, ale jest niedostępny w sprzedaży stacjonarnej, a i przez internet nie tak łatwo go dostać. Zresztą, sprzedaż wysyłkowa znacznie zwiększa cenę kremu - z ok.10 zł do prawie 20.

5) BB krem bielenda

google grafika

Prawdziwy hit w blogosferze. Ale czy bb krem mógłby stać się moim jedynym kremem nawilżającym? Nie sądzę. Gdy przyjdą trochę większe mrozy, moja cera wyschnie na wiór i wtedy sam bb krem mógłbym być jedynie bazą pod makijaż, dodatkową warstwą ochronną. Ale sam krem kusi, kusi....

Jak myślicie - jaki krem byłby najlepszy dla skóry normalnej w kierunku suchej (czoło i broda)? Już sama nie wiem co wybrać :)

Pozdrawiam!



czwartek, 8 listopada 2012

3 nowości

Dziś krótko o trzech nowych kosmetykach. Po pierwsze, od dawna chciałam jakiś szampon z Barwy Ziołowej, ale nigdzie w okolicy nie mogłam go uświadczyć. Wiedziałam, że na pewno jest w Real-u, ale było mi tak nie po drodze....ehh...Aż pewnego dnia los zadecydował za mnie i oto znalazłam się w pobliżu wspomnianego hipermarketu.

No to  z tego wszystkiego kupiłam sobie dwa szampony. Za 7 zł w sumie. Na zapas :)



Postanowiłam, że skrzyp będzie mi służył do oczyszczania raz w tygodniu. A ten szałwiowy ma taki piękny zapach!

No a w Rossmanie, jako że skończył mi się balsam Tisane skusiłam się na pomadkę Isany



Zawiera ekstrakt z figi. Ciekawe, jak będzie smakować. Cena - 4,19zł.



I to już wszystkie nowości...Niestety, bieda aż piszczy, trzeba oszczędzać :)

Pozdrawiam!